Dom na Wzgórzu

Piękna działka to bez wątpienia jeden z kluczowych elementów pięknego projektu. Co nie jest takie proste chcąc żyć jednocześnie blisko cywilizacji i w kontakcie z naturą . W tym przypadku, w trakcie wizji lokalnej od początku było jasne gdzie stanie dom – w najwyższym punkcie działki, która wyraźnie opada w kierunku północnym tworząc otwarcie z długą osią widokową na nieskażony ręką człowieka krajobraz pól i lasów. To w końcu dom na wzgórzu. Południowa perspektywa natomiast (od strony wjazdu) to zurbanizowana przestrzeń osiedla. Było więc oczywiste nie tylko gdzie dom stanie, ale też w którą stronę, w głównej mierze, będzie się „otwierał”, tak by zapewnić mieszkańcom najlepszy widok oraz prywatność.
Ze względu na ekspozycję i strony świata, otwarcie w kierunku północnym nie jest jednak sytuacją idealną. Aby zapewnić odpowiednie nasłonecznienie części dziennej od południa oraz w dachu zostało zaprojektowane potężne przeszklenie. Otwór w dachu o wymiarach 2×6 m został wykonany w jednej tafli szkła(!), by spotęgować efekt „braku dachu” nad głową i by bez przeszkód wpuszczać do wnętrza maksymalną ilość światła. Co na pewno docenią rosnące w wejściu bambusy.

Stylistycznie cały projekt to pochwała minimalizmu, ciepłego i domowego lecz konsekwentnego. Mocne pociągnięcia, proste formy i szlachetne materiały stanowią o sile oddziaływania tej architektury, która choć prosta formą intryguje grą przestrzenną dwóch swobodnie ustawionych względem siebie brył skomunikowanych ‚lekkim’, szklanym łącznikiem. Przejście nim to spacer w ogrodzie, wśród drzew. Krótki, ale pozywający przenieść się mentalnie do innej rzeczywistości, wszak łączy różne funkcje.

 

‚Proste geometryczne kształty są trudniejsze do wykonania, ponieważ nie pozostawiają wykonawcy miejsca na błąd. Listwa przypodłogowa umieszczona u dołu ściany, tuż przy podłodze, to najprostszy sposób ukrycia łączenia tynku z podłożem. Dzięki niej nie musimy się biedzić nad wykonaniem idealnie prostej linii łączącej. Po prostu ją zasłaniamy. Kiedy mamy już do dyspozycji listwę przypodłogową, możemy robić coś, żeby była ładniejsza, na przykład nadać jej ciekawy profil. Jeśli jednak jesteś architektem jak John Pawson, nie robisz nic w tym stylu. Zostawisz szarą przerwę miedzy ścianą a podłogą, stwarzając w ten sposób wrażenie przecięcia się tych dwóch płaszczyzn, z których każda zmierza do nieskończoności. To rozwiązanie estetycznie eleganckie, ale bardzo trudne do wykonania. Może wyglądać na niedoróbkę, choć paradoksalnie znaczy coś dokładnie przeciwnego, gdyż osiągnięcie tego efektu wymaga ogromnej pracy, równoznacznej ze swego rodzaju „barokowym minimalizmem”. Taka koncepcja stała się, też językiem współczesnego domowego luksusu – świat, w którym możesz doświadczyć wszystkich odcieni bieli, kiedy promienie słońca przenikające przez żaluzje z woskowanej bawełny igrają na ścianie, na której nie ma obrazów ani półek, na podłodze bez dywanu i drzwiach bez klamki. Że użyjemy języka Veblena – tylko ci, którzy są spokojni o swoje bogactwo, czują się dobrze, gdy nie obnoszą się ze swoim majątkiem.’

Deyan Sudjic „Język rzeczy’”

 

Przemiła współpraca z Inwestorami zaowocowała kolejnym etapem współpracy – projektem wnętrz, który dopełnił całości w jednym, spójnym duchu.

Zachęcamy do zapoznania się nim: DOM NA WZGÓRZU /WNĘTRZA.

Miejscowość: Konin

Etap: budowa

Powierzchnia: 510 m2